czwartek, 5 września 2024

Rozdział 1.2 Ślad nie jest poszlaką, tylko przypadkowym odbiciem opon Radka

    Radek zamyślił się przez chwilę, patrząc na odciśnięty w pyle ślad koła. Potem
dokładnie obejrzał swoje opony - wszystko wskazywałoby na to, że sam zostawił te ślady…
    Upewnił się, że pan Janusz uwiecznił ślady na zdjęciach - tak na wszelki wypadek, a potem
skupił się na szukaniu innych poszlak.
    Skupił się na czarnym okręgu, który pojawił się na środku garażu. Pan Janusz
przyznał już wcześniej, że taki ślad pojawiał się za każdym razem, kiedy odbywał podróż w
czasie. Radek zauważył jednak coś bardzo dziwnego - świeży okrąg był trochę mniejszy od
wyblakłych już lekko, starszych okręgów, które były pozostałością po podróżach wynalazcy.
    -To może oznaczać jedno - powiedział pan Janusz. - Podróżnik był albo bardzo
małym dorosłym, albo był po prostu dzieckiem.
    Radek pomyślał, że to dobry trop, ale na razie nie był on wystarczającym. Należało
się rozejrzeć dokładniej, a może wypytać sąsiadów? Niestety musieli działać w jak
największej konspiracji, żeby wieść o skradzionym wehikule zbytnio się nie rozprzestrzeniła.
    Pomimo późnej pory postanowili zapytać wszystkich sąsiadów, czy czegoś nie
widzieli lub nie słyszeli. U wszystkich jeszcze świeciło się światło, a i pan Janusz był na tyle lubianym sąsiadem, że wszyscy chętnie odpowiadali na ich pytania. Niestety nikt nic nie
widział.
    Ostatnia sąsiadka, pani Genowefa, także nic nie widziała, coś natomiast słyszała. Był
to dźwięk na tyle dziwny, że zwróciła na niego uwagę, podlewając wieczorem kwiaty. Było to
skrzypienie, które, jak stwierdziła, skojarzyło jej się z wózkiem sklepowym. Jak wspomniała,
dźwięk zwrócił jej uwagę, gdyż słyszała go wieczorami regularnie, już od kilku tygodni.
    To była bardzo cenna poszlaka! Mógł być to oczywiście przypadek, ale należało to
sprawdzić.
    Pan Janusz zamyślił się tak bardzo, że milczał całą drogę do domu. Później bez
słowa wszedł do garażu i spojrzał jeszcze raz na czarny okrąg.
    -Myślę, że musimy zbadać próbkę czarnego pyłu - powiedział w końcu. - Wydaje mi
się, że ten złodziej wcale nie użył wehikułu, tylko mógł go stąd wywieźć.

Jeśli uważasz, że Pan Janusz ma rację i wehikuł nie został użyty, czekaj na dalszy ciąg pod
numerem 2.2.
Jeśli uważasz, że to fałszywy trop, czekaj na dalszy ciąg pod numerem 2.3 :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli Ci się podobało, zostaw komentarz!

3.2 (Wehikuł został użyty)

 Radek zobaczył tylko błysk i zanim sam dotarł w to miejsce, nikogo już nie było, za to oboje z Grubym przyglądali trawie, na której był cza...