Było piękne popołudnie. Radek wrócił ze szkoły w dobrym nastroju. Razem z Grubym odpoczywali leżąc i oglądając bajki.
Nagle obraz zaczął śnieżyć i telewizor się wyłączył. Radek i Gruby popatrzyli na siebie. Byli źli, bo odcinek, który oglądali był wyjątkowo ciekawy. Okazało się, że prądu zabrakło w całym mieszkaniu. Szybko uruchomiły się zapasowe generatory, ale wyglądało na to, że problem jest duży. Również u żadnego z sąsiadów nie było prądu.
Telefon Radka się rozdzwonił, a na jego tablet zaczęły napływać wiadomości. To zmartwieni mieszkańcy Krakowa informowali go o niesamowitej sytuacji: na środku ulicy Opolskiej leżał ranny Smok.
Radek nie zwlekał ani chwili. Musiał pomóc przyjacielowi, w końcu Smok zawsze ratował ich w trudnych sytuacjach. Wraz z Grubym popędzili w stronę ulicy. Zobaczyli tam leżącego Smoka, który wił się z bólu i głośno płakał.
Wokół Smoka już zebrało się wielu ludzi, którzy próbowali mu pomóc, większość jednak stała daleko, bojąc się ogromnego potwora. Wyglądało na to, że Smok upadł z wysokości, na szczęście jednak nie widać było żadnych pokrzywdzonych ludzi.
Radek podszedł do Smoka, próbując dowiedzieć się, co się stało. Okazało się, że Smok lecąc w odwiedziny do księżniczki Niny wleciał w chmarę gołębi. Tak się ich wystraszył, że stracił panowanie nad lotem i upadł na ulicę, na szczęście nikomu nie robiąc przy tym krzywdy. Uszkodzeniu uległy asfalt, ale i również skrzydło oraz tylna noga Smoka, przez co odczuwał on duży ból. Smok zerwał też linie energetyczne, przez co nie było prądu w całej okolicy.
Smoka trzeba było jak najszybciej przetransportować z ulicy, bo tamował ruch samochodów, a przede wszystkim należało go zabrać do lekarza. Niestety Radek wiedział, że sam nie jest w stanie tego zrobić. Potrzebował pomocy.
Na miejscu zdarzenia pojawili się rodzice Radka. Pierwszy raz mogli zobaczyć, jak ich syn radzi sobie w ekstremalnych sytuacjach - Radek w swoim życiu rozwiązał już wiele problemów, jednak zawsze działo się to daleko od domu. Tym razem chłopiec miał jednak pustkę w głowie - zupełnie nie wiedział, jak poradzić sobie w tej sytuacji. Ludzie byli coraz bardziej zdenerwowani, co nie pomagało w myśleniu.
Mama Radka widząc, że chłopiec się denerwuje, postanowiła mu pomóc. Podsunęła mu świetną myśl: skoro Smok nie był w stanie sam zejść z ulicy, to należało go stamtąd wynieść! Radka olśniło. Natychmiast zadzwonił po Krzysia i Gabrysię, którzy również posiadali wehikuły. Gruby zaś zajął się wzywaniem okolicznych silnych ptaków - przyleciały między innymi gęsi, które pomagały już przy przygodzie z balonem. Następnie Radek poprosił Mamę o ogromną przysługę.
Mama Radka była mistrzynią kreatywnych robótek ręcznych. Potrafiła z prędkością światła robić na szydełku. Radek wymyślił, że najlepszym rozwiązaniem jest stworzenie przez Mamę ogromnej sieci z włóczki, w którą włożą Smoka i wywiozą go w bezpieczne miejsce.
Problemem był tylko brak odpowiedniej ilości materiału - na tak dużego Smoka potrzeba było wiele kilogramów włóczki! Na szczęście okoliczni mieszkańcy, zdenerwowani brakiem prądu i brakiem możliwości przejazdu ulicą postanowili pomóc. Już po kilku minutach Mama Radka mogła działać. Praca była trudna, ale wszystko szło bardzo sprawnie, zwłaszcza, że tyle osób zaangażowało się w pomoc.
Kiedy sieć była już gotowa, a Krzyś i Gabrysia zdążyli dolecieć na miejsce, Radek zaczął nadzorować właściwą akcję ratunkową. Włożyli Smoka do sieci, a następnie przy pomocy ptaków unieśli go w powietrze. Wszyscy bili brawo, kiedy okazało się, że akcja się udała. Smok został przetransportowany na Błonia, gdzie czekał już wezwany przez Radka lekarz.
Wieczorem Radek podziękował Mamie ogromnym bukietem kwiatów. Zawsze mógł na nią liczyć w trudnych sytuacjach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli Ci się podobało, zostaw komentarz!