sobota, 22 czerwca 2024

Tata ratuje Radka

Tego dnia Radek był bardzo zajęty. Raz po raz otrzymywał różne telefony z prośbą o pomoc. Chłopiec stał się już w Krakowie popularnym superbohaterem. Z tego powodu miał bardzo dużo pracy. 

Od rana Radek zdążył już uratować dwójkę zagubionych dzieciaków oraz pomóc starszej pani. Było dopiero południe, a wraz z Grubym byli już bardzo zmęczeni.

Odpoczywali sobie w parku leżąc w cieniu drzew, kiedy telefon znów zadzwonił. Tym razem była to mała dziewczynka, której uciekł kot. 

Radek, choć zmęczony, nie myślał ani chwili, tylko zapakował Grubego do wehikułu i polecieli na miejsce zdarzenia. Gruby trochę marudził, ale wiedział, że to ich obowiązek.

Wylądowali obok Dworku Białoprądnickiego, gdzie czekała już na nich zapłakana Kasia. Okazało się, że uciekł jej malutki kotek. Przybiegła za nim aż do parku. Już prawie go złapała, jednak mały kiciuś wystraszył się jakiegoś głośnego psa i ze strachu wdrapał się na dach dworku.

Gruby kategorycznie odmówił spotkania z kotem. Nie żeby się bał, po prostu był bardzo zmęczony. Radek postanowił więc wykonać misję wraz z Kasią, którą zabrał na pokład i wlecieli na dach. Kasia próbowała zwabić kotka, a Gruby obserwował wszystko z dołu. 

Misja przebiegała sprawnie - kotek dał się złapać, a Kasia była z tego powodu bardzo szczęśliwa. Niestety, kiedy cała trójka była już gotowa do lotu, okazało się że wehikuł nie odpala. Radek próbował wszystkiego - zresetował system, sprawdził poziom paliwa... Wszystko wskazywało na to, że wehikuł jest sprawny, ale w praktyce wcale tak nie było.

Sytuacja była bardzo trudna, bo nie mogli zejść z dachu. Radek postanowił zadzwonić po pomoc, ale telefon nieszczęśliwie się mu wyślizgnął i upadł na kostkę, roztrzaskując się. Cała trójka się zmartwiła, zwłaszcza, że w parku akurat nie było nikogo, kto mógłby im pomóc. Nie mogli również wezwać Smoka, który po poprzednim wypadku odpoczywał teraz w swojej jaskini.

Rozwiązanie było prostsze niż mogło się wydawać. Powinni poprosić o pomoc Tatę, przecież mieszkanie było tak blisko! Na całe szczęście Gruby został na dole i mógł pobiec po posiłki.

Po kilkunastu minutach pod dworkiem znalazł się Tata z drabiną. Najpierw ściągnął zapłakaną Kasię z jej kotkiem, a później wrócił na górę i naprawił wehikuł. Radek mógł wreszcie bezpiecznie wylądować.

Radek stwierdził, że Tata to prawdziwy superbohater!


 

 

 

 

 

 


3.2 (Wehikuł został użyty)

 Radek zobaczył tylko błysk i zanim sam dotarł w to miejsce, nikogo już nie było, za to oboje z Grubym przyglądali trawie, na której był cza...