sobota, 22 kwietnia 2023

Radek, Gruby, Smok, Gabrysia i Krzyś ratują Babę Jagę

 Po ostatnim emocjonującym dniu, kiedy to Radek, Gruby, Gabrysia i Krzyś spotkali Babę Jagę (czyli zaczarowaną panią Olgę), cała ekipa spała kamiennym snem. Co prawda wszyscy zasnęli bardzo szybko, ale Radek już wczesnym rankiem obudził Grubego. Chciał zabrać przyjaciela na poranny, długi spacer.

Gruby otworzył jedno oko, ale szybko je zamknął, udając, że nie słyszy wołającego go Radka. Była dopiero szósta. słońce ledwo co wstało, a psiak nie miał zamiaru ruszać się z miejsca. Chłopiec musiał obiecać Grubemu, że zawitają do chatki Baby Jagi. Na te słowa Gruby jakoś chętniej wstał i po kilku minutach oboje byli już w drodze.

Po drodze Radek zmusił psiaka, żeby trochę pobiegał - Gruby wciąż miał duży brzuch od ostatniego obżarstwa. Gruby nie lubił biegać, ale wiedział, że musi trochę schudnąć, żeby zmieścić się do latającego wehikułu. 

Dotarli do chatki. Pani Olga otworzyła im drzwi, tak, jakby na nich czekała. Zaproponowała gościom poczęstunek, na który Gruby od razu się zgodził. Niestety Radek pokrzyżował jego plany, przypominając o diecie. Psiak posmutniał. Miał ogromną ochotę na słodycze, do tego zapach świeżo upieczonych ciastek roznosił się po chatce.

Radek postanowił zrobić wywiad z panią Olgą, gdyż poprzedniego dnia nie było na to czasu. Detektywi dowiedzieli się, że pani Olga nie pamięta, jak znalazła się w chatce. Po prostu pewnego dnia szła chodnikiem w Krakowie, nagle zakręciło się jej w głowie, a potem obudziła się już ubrana w strój Baby Jagi w tym tajemniczym domku. Chciała stamtąd uciec i wrócić do domu, ale szybko okazało się, że nie może wyjść z lasu. Dlatego utknęła tam i czekała, aż ktoś ją odnajdzie.

Ta opowieść była bardzo interesująca, ale niestety Radek nie usłyszał nic, co pomogłoby mu rozwikłać tę zagadkę. Postanowił więc wrócić do domu Krzysia i poprosić go o pomoc. Radek miał już pewien plan.

Kiedy wrócili, okazało się, że reszta ekipy jeszcze smacznie spała. Gruby wciąż markotny z powodu diety, obudził ich głośnym szczekaniem. Tak oto kilka minut później wszyscy zebrali się w jednym pokoju, jedząc wspólnie śniadanie. Radek nie tracił czasu i opowiedział o wizycie u pani Olgi. Od razu też przedstawił swój pomysł Krzysiowi: powinni zapytać, co na temat chatki Baby Jagi wiedzą zwierzęta leśne!

Od razu po śniadaniu wrócili do lasu. Krzyś użył swojej super mocy rozmowy ze zwierzętami i starał się dowiedzieć, czy zwierzęta wiedzą coś na temat magicznej chatki. Żadne zwierzęta chodzące po ziemi niestety nic nie wiedziały. Na szczęście ptaki okazały się być bardzo rozmowne - z wysokich drzew widziały wszystko, co się dzieje na polanie.

Otóż okazało się, że chatka stała w lesie chyba od zawsze. Nikt nie wiedział, kiedy się pojawiła, ani kto ją zbudował. Nikt jednak tam nigdy nie mieszkał. Tym bardziej ptaki zwróciły uwagę na dwie kobiety, które pewnego dnia pojawiły się na polanie. Jeszcze dziwniejsze było jednak to, że jedna z nich trzymała na rękach śpiącą dziewczynę - Radek domyślił się, że była to pani Olga. Kobiety zostały w chatce na kilka godzin, potem wyszły, a ciekawskie ptaki postanowiły je śledzić.

Kiedy kobiety wzbiły się w niebo na miotłach, ptaki wiedziały już, że mają do czynienia z prawdziwymi czarownicami. Poleciały za nimi aż do ich kryjówki w Mglistych Górach.

Radek znał te góry - to tam mieszkał jego przyjaciel Smok. Pomyślał, że może i tym razem Smok pomoże im rozprawić się z czarną magią. Czarnoksiężnika już pokonali, może przyszedł teraz czas na czarownice?

Ekipa poprosiła ptaki, żeby pomogły im odnaleźć drogę do siedziby czarownic. Przyjaciele uruchomili swoje wehikuły (Gruby z trudem wcisnął się na swoje miejsce) i wyruszyli w daleką podróż. Tak jak podczas poprzedniej wyprawy do zamku Czarnoksiężnika, musieli odwiedzić ciekawe miejsca. Przelatywali przez Krainę Motyli Gigantów, Krainę Wielkich Różowych Grzybów oraz Krainę Latających Psów. Gruby i tym razem nie odmówił sobie krótkiej zabawy w każdym z tych miejsc. Poganiał za motylami, poskakał na grzybach i na końcu pofruwał ze swoimi psimi kumplami. Na końcu ekipa musiała pokonać ogromną mgłę, przez którą nic nie było widać. Radek, Krzyś i Gabrysia nie do końca wiedzieli, jak sobie poradzić z tą przeszkodą. Na pomoc przyszedł im jednak Gruby, który nie dość, że dzięki super węchowi wiedział, w którą stronę iść, to swoim szczekaniem postanowił zaalarmować Smoka.

Po chwili już słychać było trzepot ogromnych skrzydeł Smoka, które poza tym, że robiły dużo hałasu, skutecznie rozwiewały gęstą mgłę. Radek powitał przyjaciela z ogromnym uśmiechem na twarzy. Zapoznał go także z resztą ekipy - Krzysiem, Gabrysią i trzema kotkami. Widać było, że koty trochę onieśmieliły Smoka, ale starał się nie panikować -  w końcu był dużym, odważnym bohaterem!

Radek pospiesznie wytłumaczył Smokowi, jaka przygoda spotkała ich tym razem. Smok nie mógł w to uwierzyć - dopiero co ratowali razem Mikołaja, a tu znów kolejna historia! Stwierdził, że Radek i Gruby to istne magnesy na ciekawe przygody i oczywiście postanowił im pomóc. 

Smok doskonale wiedział, gdzie znajduje się pieczara czarownic. Jednocześnie był bardzo zdziwiony, że są zaplątane w tę historię - zawsze były w stosunku do niego bardzo dobre i uprzejme. Poprosił więc ekipę, żeby najpierw porozmawiali z czarownicami Elą i Sylwią - może to była jakaś pomyłka?

Pieczara czarownic okazała się ładna i przytulna. Radek wyobrażał ją sobie zupełnie inaczej, myślał, że będzie podobna do lochów złego Czarnoksiężnika. A tu w środku było dużo puchatych mebli, obrazów i kwiatów.

Czarownice siedziały na sofie i czytały książki. Bardzo ucieszyły się, kiedy zobaczyły Smoka, ale miny trochę im zrzedły, kiedy zza Smoka wyłonili się Radek, Gruby, Krzyś, Gabrysia i trzy kotki. Nie spodziewały się tylu gości. 

Smok postanowił porozmawiać z Elą i Sylwią - w końcu znał je od dawna. Czy to one uwięziły panią Olgę w chatce Baby Jagi? Dlaczego w ogóle to zrobiły? Czemu zapachy z chatki zwabiły tylko Grubego, a nie całą ekipę?

Smutne czarownice przyznały się do porwania pani Olgi i całego tego zamieszania i szybko zaczęły się tłumaczyć. Od dawna marzyły o piesku, a najlepiej o kilku. Ale żaden piesek nie chciał zamieszkać z nimi w Mglistych Górach - nie miały tam miejsca do wybiegania się, bały się mgły, nie mogły też chodzić na psie place zabaw. Dlatego czarownice Ela i Sylwia wymyśliły, że zwabią do siebie jakiegoś pieska za pomocą czarów. Panią Olgę zwerbowały przez czysty przypadek - po prostu pomyślały, że wygląda na miłą, a do tego była podatna na hipnozę i dzięki temu czarownice miały większą pewność, że plan się powiedzie. A był on taki: zahipnotyzowana pani Olga miała robić przepyszne słodycze w chatce Baby Jagi i cudownymi zapachami zwabić do chatki jakiegoś pieska. Tam miała go tuczyć pysznymi słodkościami i obiecać, że dostanie ich jeszcze więcej, jeśli tylko przeprowadzi się z czarownicami do Mglistych Gór. Kiedy plan zostałby wykonany, pani Olga miała zostać uwolniona i zapomniałaby o całej sprawie. 

Gruby posmutniał, słysząc tę historię - o mały włos mógł zostać porwany przez czarownice i już nigdy nie zobaczyłby swojego najlepszego przyjaciela! Spojrzeli na siebie z Radkiem - na szczęście ekipie udało się udaremnić plan czarownic. Gdyby nie pomysłowość Radka i odwaga Krzysia i Gabrysi, ta historia nie skończyłaby się dobrze.

Widać było, że czarownice żałują swojego czynu. Obiecały, że już więcej tak nie zrobią, a Smok wpadł na pomysł, że poprosi latające psy mieszkające w sąsiedniej krainie, żeby czasem odwiedziły czarownice. W ten sposób wszyscy byli zadowoleni.

Ekipa wróciła do domu Krzysia, żeby jeszcze spędzić razem miło czas. Czarownice odczarowały panią Olgę, a Smok zabrał ją do Krakowa na swoim grzbiecie, przy okazji odwiedzając swoją przyjaciółkę - księżniczkę Ninę. Wszyscy byli bardzo szczęśliwi, że udało im się rozwiązać sprawę. Tylko Gruby był jednocześnie przybity. Obiecał sobie, że już nigdy nie odstąpi Radka na krok i że nie da się już więcej porwać złym czarownicom.

1 komentarz:

  1. Fantastyczne opowiadanie. Gratulujemy pomysłu. Czekamy na kolejne z niecierpliwością. Pozdrawiamy. Julka z mamą. 🩵💜💙

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli Ci się podobało, zostaw komentarz!

3.2 (Wehikuł został użyty)

 Radek zobaczył tylko błysk i zanim sam dotarł w to miejsce, nikogo już nie było, za to oboje z Grubym przyglądali trawie, na której był cza...